sobota, 30 listopada 2013

Zastrzyk energetyczny i nie tylko...


Życie w pośpiechu XXIwiecznego miasta nie jest łatwe. Kot wyłączył ci budzik, powinieneś wyjść z domu jakieś 10 minut temu. Dopinasz niezdarnie ostatnie guziki koszuli, podczas gdy z najbliższego przystanku odjeżdża twoja ostatnia szansa na „w miarę szybkie dotarcie do pracy czy uczelni”. Oczywiście nie zdajesz sobie z tego sprawy, jesteś przecież zbyt zajęty spóźnianiem się. Zagryzając wczorajszego tosta , w końcu śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia , wiążesz buty i wypadasz z domu potykając się o wycieraczkę,kota i milion różnych rzeczy. Dobiegasz do przystanku, rzucasz tylko krótkie lecz wylewne „ja pierdole” za odjeżdżającym autobusem – kolejną szansą na to, żeby dostać się gdzieś tam, po coś tam – siadasz na przystanku i czekasz. W brzuchu burczy ci do rytmu kiszkowego marsza. Sięgasz ostatkiem sił do niezdarnie zapiętej torby i chyba tylko dzięki resztce nadziei przeszukujesz jej zawartość. Książki, papiery, długopis, puszka po napoju, kilka kapsli po piwie, paczka gum i nagle jest. Czujesz ten podłużny kształt. Serce bije ci jakby mocniej, zaciskasz swoje spragnione pożywienia dłonie na szeleszczącym opakowaniu i uświadamiasz sobie, jak bardzo kochasz swoją mamę,dziewczynę czy kogoś tam, kto o ciebie dba. Jeszcze jeden ruch i z torby wyłania się on. Bohater wszystkich przekąsek – batonik musli. Już wiesz, że dotrwasz do pierwszej przerwy.



Mogło by wydawać się to śmieszne, ale dzięki tej ważącej zaledwie 50 gram przekąsce nawet alpiniści spełniają swoje marzenia. Batonik musli jest lekki, zajmuje niewiele miejsca. Już 2 takie batoniki są w stanie pokryć 35% dziennego zapotrzebowania sportowca na węglowodany i nawet do 80 – 90 % dziennego zapotrzebowania na białko. Jest to istny zastrzyk energetyczny. Oczywiście nie każdy batonik spełnia te wymogi. Te, które możemy kupić w każdej sieciówce za 99 groszy na szczyt Everestu może nas nie doprowadzą, ale na pewno pomogą przetrwać tą godzinkę czy dwie w pracy lub na uczelni. Inaczej sprawa wygląda jednak z tymi, które każdy z nas może zrobić w domowym zaciszu. Wystarczy tylko dobrać odpowiednią do sytuacji mieszankę i poświecić jakieś 30 minut na przygotowanie. Mieszanki są różne i po odrobinie samozaparcia będziemy w stanie przygotować się na każdą okoliczność. Istnieją bowiem batoniki wspomagające nie tylko pracę mięśni czy poprawiające możliwości naszego zmęczonego mózgu, ale również takie, które są w stanie poprawić chociażby doznania związane z życiem erotycznym. W serii kilku kolejnych wpisów postaram się podać wam kilka ciekawych przepisów na batonika musli – bohatera wszystkich przekąsek.





Thulus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz