poniedziałek, 11 listopada 2013

Jestę kuchrzę!

Czy to, że pracuję w kuchni automatycznie sprawia, że jestem kucharzem?

Przychodzę do pracy, wiążę fartuch. Jestem już kucharzem? Nie? No dobra, to może założę kucharską marynarkę i jak Clark Kent zmieniał się w Supermana, tak  ja również po zdjęciu normalnych ciuchów zyskam nadprzyrodzone moce? Kurwa... Ciągle nie czuję mocy. W czym więc tkwi problem?! Dlaczego mimo że pracuję w restauracji, jestem ubrany jak profesjonalny kucharz, a przez bite jedenaście godzin mam kontakt z jedzeniem, to ciągle nie czuję tego czegoś ?!

Prawie trzy lata pracowałem w gastronomii. Ani razu przez cały ten czas nie pomyślałem o sobie w pracy jako o kucharzu. Dlaczego? Bo kucharz jedzenie gotuje. Ja je po prostu robię


Wracam do domu, kroję jakieś warzywa, gotuję makaron, trochę przypraw, jakieś mięso i jest! Moje własne danie. Ugotowane, a nie zrobione krok po kroku według wytyczonego schematu. Czuję się kucharzem? TAK! Dlaczego? Otóż odpowiedź jest prosta: to, że pracujesz w kuchni i masz codziennie kontakt z jedzeniem nie czyni cię kucharzem. Budka z kebabem też jest kuchnią, a wątpię, żebyś panią Renatę  czy pana Zenona nazwał kucharzem. To samo tyczy się Marcina spod dziewiątki, przesalającego frytki w jednej z amerykańskich burgerowni.

Gastronomia to nie kuchnia, a pracujący w niej ludzie to nie kucharze. To roboty, konie z klapkami na oczach. Ludzie PRACUJĄCY w kuchni, a NIE kucharze.



Chcesz być kucharzem? Gotuj. Podchodź do tego z pasją, a nie traktuj jako obowiązek. Wyrzuć słoiki z gotowym żarciem i zacznij normalnie jeść.

Thulus

1 komentarz:

  1. Każdy kucharz powinien wg mnie mieć pod ręką przygotowane różne sztućce do podawania potraw https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/sztucce/sztucce-do-serwowania-potraw. Znacznie upraszczają one przygotowywanie dań, zwłaszcza gdy musimy obsłużyć dużo gości.

    OdpowiedzUsuń